Szukaj na tym blogu

środa, 24 października 2012

Nie chcę aby sztuka była "ładna", "estetyczna" czy "łatwa"…



Wywiad jest zapowiedzią grudniowego wydania „mbw! by Mercedes-Benz”, www.magazyn.mbw.waw.pl
rozmawiała: Agnieszka Sienicka

Rzeczywistości  przedstawianej w jej obrazach daleko do społecznie przyjętego ideału. Postacie charakteryzuje brzydota, starość. Często przedstawione w bardzo niekorzystnym świetle. Według Malgorzaty Osieleniec, własnie takie emocje pozwalają odbiorcy na przeżywanie sztuki w jej pełnym wymiarze. Na zrozumienie jej.
W rozmowie dowiedzieliśmy się między innymi, czym kieruje się ta młoda, kreatywna artystka w swojej twórczości, kto ją inspiruje oraz jakie ma plany na przyszłość.

mbw! : W  Twoich galeriach znalazłam między innymi malarstwo, grafikę komputerową, fotografię. Jesteś bardzo wszechstronna, ale domyślam się, że któraś z tych dziedzin jest Ci szczególnie bliska?

MO:  Różnorodność w moich pracach wynika z nieustannego poszukiwania i rozwijania się. Cały czas zajmuję się grafiką komputerową. Od  niedawna moją pasją stało sie malarstwo.

mbw!: Jak to się właściwie stało, że zaczęłaś tworzyć tego typu sztukę?

MO: Tworzę od najmłodszych lat, odkąd pamiętam nie rozstaję się z kredkami i ołówkiem. Miłość do sztuki rosła i kwitnie we mnie z dnia na dzień.  Najbliższe mojemu sercu i "dłoni" jest malarstwo i grafika komputerowa, oczywiście poprzedzona ręcznie narysowanymi rysunkami. Szkicownik zawsze mam przy sobie, na wszelki wypadek, żeby zatrzymać pomysł (chwilę).

mbw!: Jesteś w stanie już dziś ocenić, czy to dobry sposób na życie, czy raczej traktujesz to wyłącznie jako pasję? Czy Polska to kraj przychylny artystom?

MO: Moment wyboru czy chcę iść w życiu tą drogą, nie był prosty, nie mając żadnego doświadczenia i wiedzy jaka przyszłość mnie spotka.
Zdecydowałam się i nie żałuję. Mogę pracować jako grafik komputerowy, tworzyć ilustracje, nadruki i okładki. Poznawać nowe możliwośći i poszerzać doświadczenie.
A z drugiej strony wyciszyć się przed sztalugą z pełną paletą barw odkrywać swoją wyobraźnię.

mbw!: A co robisz poza tym? Czy jest jeszcze coś co sprawia Ci podobną satysfakcję?

MO: Sztuka dyktuje sens mojemu życiu, czy w pracy czy w domu, na każdym kroku jest ze mną, dlatego chcąc nie chcąc wszystko co robię ma szczyptę artyzmu. Poza grafiką i malarstem, interesuję się odnawianiem i projektowaniem wnętrz, fotografią - głównie przyrody i rzeźbą.  

mbw!: Oglądając Twoje prace, odniosłam wrażenie, że bardzo dużo w nich… starości, brzydoty, mroku, nieco brutalności. Nie są to łatwe w odbiorze pejzaże czy wymuskane portrety. Czy Twoja twórczość to swoisty, nieco prześmiewczy sposób na ukazanie rzeczywistości, która nas wszystkich otacza? Pełno w niej czarnego humoru, który może być przez odbiorcę odczytany w różnoraki sposób. Nie zawsze pozytywny.
Co Cię inspiruje do ich tworzenia?

MO: Bardzo trafnie odczytałaś charakter moich prac. Właśnie takie są. Chciałabym aby świat był postrzegany trochę z przymróżeniem oka, nie serio, z nutą czarnego humoru...
Każda praca to część mnie, moich obserwacji, wniosków i doświadczeń. Nie chcę aby sztuka była "ładna", "estetyczna" czy "łatwa", chciałabym aby coś przekazywała odbiorcy - uczucie, myśl, wniosek, doświadczenie, zaskoczenie...

mbw!: Znani malarze, jak choćby Pieter Bruegel czy Francisco Goya często sięgali po elementy turpizmu w swoich pracach. Zabieg ten rzeczywiście wywołuje pewien szok estetyczny, który z kolei może wpływać na intensywność odbioru dzieła.
 Czy w swojej twórczości zdarza Ci się wzorować na znanych w świecie sztuki nazwiskach? Kto jest Twoim ulubionym artystą?

MO: To prawda, artysta dąży w swojej twórczości do odbioru pewnego "szoku estetycznego" przez widza. Jednak musi to być zaskoczenie z dobrym smakiem, coś co jest ważne i przemawia do odczuć odbiorcy. Takie staram się tworzyć prace, chcę aby każda coś sobą mówiła, odnosiła się do pewnej sfery postrzegania życia. Chcę aby obraz odkrywał duszę człowieka, wrażliwość na piękno, na ból, samotność, niepewność, można wyliczać w nieskończoność. Staram się pokazywać te uczucia w najprostszy, symboliczny, niekiedy ironiczny sposób.
Może moja sztuka podobna jest do twórczości innego artysty, ale ja się na nikim nie wzoruję, maluję i tworzę co jest we mnie, co przynosi mi każdy dzień.

mbw!: Zastanawiam się ile trzeba mieć dystansu do świata i jak specyficzne poczucie humoru, żeby zostać Twoim stałym klientem. Do kogo właściwie trafiają Twoje obrazy? Jesteś w stanie opisać człowieka, który powiesi na ścianie sypialni „Linkę hamulcową” czy „Panią w autobusie”?

MO: Swoją sztukę kieruję do ludzi, którzy mają dystans do siebie i świata. Pełnych energii i humoru. Realistów, którzy traktują życie z pewną ironią, karykaturą, którzy potrafią odnaleźć piękno i dobro w najdrobniejszych momentach egzystencji.

mbw!: Porozmawiajmy więc o planach na przyszłość i marzeniach. Jaki jest Twój cel? Gdzie chciałabyś widzieć siebie w przyszłości?

MO: przyszłości widzę się we własnej działalności artystycznej, chcę tworzyć dla ludzi i kreować swój styl. Pierwsze plany już są, będę dążyć uparcie do ich realizacji zdobywając niezbędną wiedzę i doświadczenie.
Więcej nie mogę zdradzić, może kiedyś ktoś zajrzy do mojego sklepu :)

mbw!: Wśród naszych Czytelników na pewno znajdą się osoby, które tak jak ja, zostały zaintrygowane Twoją twórczością. Jak dzisiaj można dokonać zakupu jednego z tych dzieł sztuki?
Czy wykonujesz wyłącznie pojedyncze egzemplarze poszczególnych prac?

MO: Zapraszam na stronę z moim portfolio, gdzie można znaleźć do mnie kontakt i śledzić nowo powstałe prace. Staram się nie powtarzać tematów, ale czasami robię wyjątki.

mbw!: Dziękuję Ci serdecznie za przemiłą rozmowę. Życzę pomyślnych wiatrów w rozwoju kariery artystycznej i mam nadzieję, że w najbliższym czasie będę mogła obejrzeć Twoje prace na uroczystym wernisażu.

Prace Małgorzaty Osieleniec można obejrzeć na http://malgorzata-osieleniec.manifo.com

1 komentarz: